Najpierw przygotowaliśmy przed wyjazdem nasz sprzęt…
…i wyruszyliśmy na letni odpoczynek do krainy bieszczadzkich gór, lasów i legend … Tam gdzie historia spotyka się z teraźniejszością. Na naszej trasie znalazł się Sanok, a w nim Muzeum Budownictwa Ludowego – największy w Polsce i jeden z najpiękniejszych w Europie skansen:
Z pensjonatu, który stał się bazą wypadową na czas naszego pobytu, wyruszaliśmy na spacery po najbliższej okolicy:
Codziennie korzystaliśmy z okazji, by na mszy św. dziękować za to , co mamy i prosić o to, co będzie nam dane. W śpiewie i modlitwie wielbiliśmy Boga:
Nie mogło nas zabraknąć na bieszczadzkich drezynach:
W międzyczasie wracaliśmy do naszego pensjonatu, na chwile odpoczynku i wspólnej zabawy:
A potem oczywiście wyjazd do Soliny, do naszej Jubilatki. Wszak zapora w Solinie świętuje w tym roku swoje 50 Urodziny. Obejrzeliśmy ją ze wszystkich stron, z zewnątrz i od środka, a także z perspektywy, w czasie rejsu naszym stateczkiem:
Cóż to byłby za pobyt w Bieszczadach, gdybyśmy nie zdobyli najwyższego ich szczytu: Tarnicy. To była piękna, wspólna wędrówka, nagrodzona niezapomnianymi widokami:
To tylko zdjęcia. Najpiękniejsze wspomnienia pozostają w nas i nie ma aparatu, który by je uwiecznił i nie ma słów, które by je opisały ….